czwartek, 14 stycznia 2016

Rozdział 10

Milena siedziała w biurze pracując nad kolejnym projektem. Za dwa dni musiała oddać gotowy już projekt. Po kilku godzinach przeczesała włosy i zmęczonym wzrokiem spojrzała za okno. Panował już nieprzyjemny zmrok. Popatrzyła na zegarek i zdała sobie sprawę jak bardzo zasiedziała się w pracy. Zbierając swoje rzeczy z biurka, usłyszała pukanie do drzwi.
- Proszę - krzyknęła muskając usta błyszczykiem.
- Pani Mileno - do pokoju wszedł szef blondynki - już Pani wychodzi?
- W zasadzie to tak. Jest już po 19, a w pracy jestem od 8, dodatkowo dziś jest piątek więc rzeczywiście chciałabym już iść. - powiedziała zmieszana. Niby wiedziała, że jest już po pracy, ale co jeśli szef ją poprosi ją żeby została dłużej? Głupio byłoby jej odmówić
- Mhmm.. rozumiem no jeżeli śpieszy się Pani to możemy to oczywiście załatwić w poniedziałek, nie ma sprawy - uśmiechnął się do kobiety - chociaż nie ukrywam, że liczyłem, że jeszcze dziś razem popracujemy - puścił jej oczko i odwrócił się w stronę wyjścia - dobranoc Mileno.
- Dobranoc Panie Marcinie - powiedziała zmieszana. Bardzo zaskoczyło ją zachowanie Kasprzyka. Jednak nie bardzo miała czas się nad tym zastanawiać. Wzięła swoje rzeczy i wyszła z pracy, oprócz tego, że było zupełnie ciemno to również panował przenikliwy chłód. Był już przecież prawie koniec października. Idąc w stronę parkingu poczuła, że ktoś ją obserwuje. Odwróciła się, jednak nie widząc nikogo wsiadła do swojego samochodu i ruszyła w stronę mieszkania. Była wykończona dzisiejszym dniem, a jeszcze obiecała Oli i Piotrkowi, że wpadnie do nich na wieczornego drinka, nie była zachwycona tym pomysłem. Mimo że uwielbiała swoich przyjaciół to dziś wolałaby po prostu położyć się na kanapie i obejrzeć jakiś dobry film. Niestety przyjaciele byli nie ubłagani, zresztą tak samo jak Bartek.Wskoczyła pod prysznic bo liczyła, że gorący prysznic troszkę odejmie jej zmęczenia, następnie wysuszyła szybko włosy, ubrała się i delikatnie pomalowała. Chwilę później usłyszała dzwonek do drzwi.
- Cześć aniołku - Bartek musnął jej policzek ustami i wszedł do środka. - Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję - uśmiechnęła się delikatnie - Ty również bardzo dobrze wyglądasz - poprawiła mu kołnierzyk wystający spod czarnego płaszcza.
- Milenka, kiedy powiesz Michałowi, że jesteśmy razem? - Zapytał delikatnie, nie chciał się śpieszyć, ale w Rzeszowie wiedzieli już prawie wszyscy znajomi, domyślał się, że prędzej czy później plotki dotrą do Bełchatowa, a wtedy Misiek, miałby żal do nich obojga.
- To nie ja powiem, a razem powiemy. - zaśmiała się dziewczyna.
- Jak to razem - zapytał nie rozumiejąc - przecież wiesz, że nawet jakbym bardzo chciał nie dam rady wyrwać się z Rzeszowa na razie.
- Nie musisz - pogłaskała po policzku - Michał i Mariusz przyjeżdżają jutro do Rzeszowa odwiedzić mnie. - Lekko przerażona mina Bartka była tak komiczna, że Milena ledwo opanowała wybuch śmiechu. - Wtedy im powiemy. - Musnęła jego usta i pociągnęła w stronę drzwi. - Chodź bo się spóźnimy.

Siedzieli i rozmawiali w salonie Nowakowskich. Bartek rękę trzymał na oparciu kanapy za plecami blondynki co jakiś czas głaskał jej ramię albo całował w czubek głowy. Był niesamowicie szczęśliwy z tej szansy, którą dostał od losu. Czuł się jak w mydlanej bańce. Bał się tylko czy ta bańka nie pęknie. Zamyślonym wzrokiem rozejrzał się po salonie i napotkał pytające spojrzenie Piotrka. Pokręcił delikatnie głową i uśmiechnął się. Dziewczyny zawzięcie o czymś dyskutowały.
- Chodź Milenka, pokażę Ci jak zagospodarowałam tą wolną część sypialni.
- Bartuś zaraz wracam - pogłaskała atakującego po kolanie. Wstała i poszła za Olą.
- Chodź stary na taras na chwilę - Piotrek otworzył drzwi i przepuścił Kurka
- Coś taki zamyślony? - szturchnął przyjaciela gdy wpatrywali się w panoramę Rzeszowa.
- Nie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się na prawdę.
- Ale dzieje - zaśmiał się Piotrek. - Mówiłem Ci w Spale, że Milena to jest Twoja dziewczyna. Po prostu musisz mnie częściej słuchać - Piotrek teatralnie wzruszył ramionami
- Jasne, zapamiętam - roześmiali się oboje. Nagle drzwi się otworzyły i pojawiła się Ola.
- Ooo tu się schowaliście, wchodźcie do środka bo jest zimno.
- Tak jest kochanie - zasalutował Piotrek.

O 1 w nocy dotarli taksówką pod mieszkanie siatkarza, blondynka rozejrzała się dookoła.
- Bartuś ale to jest Twój blok, a nie mój.
- Tak, wiem, ale śpij dzisiaj u mnie - przytulił ją do siebie - sam nie zasnę - zrobił niewinną minę
- Ale Kotku, jutro rano przyjeżdża Michał.
- Spokojnie - zaśmiał się siatkarz - wstaniemy. To jak? Odprowadzić Cię domu? Czego bardzo nie chcę, czy zostaniesz? Czego bardzo chce - zaśmiał się cicho i przejechał nosem po jej policzku. Dziewczyna spojrzała chłopakowi w oczy i pokiwała głową.
- Zostanę - chłopak złapał ją za rękę i zaprowadził do swojego mieszkania. Włączył jedną lampkę która w bardzo delikatny sposób oświetlała pomieszczenie. Pomógł zdjąć płaszcz Mileny i pocałował czule. Blondynka zarzuciła dłonie na szyje chłopaka i przyciągnęła bliżej siebie. Ze względu, że była sporo za niska stanęła na koniuszkach palców. Bartek widząc to zaśmiał się cicho pomiędzy pocałunkami. Żeby jej ułatwić usiadł na kanapie, a na kolanach posadził sobie blondynkę. Całowali się bardzo czule, ale namiętnie, jakby chcieli tej drugiej osobie pokazać uczucie, którym się na wzajem darzą. Chłopak ściągnął swoją marynarkę, a następnie rozpiął sukienkę dziewczyny. Gdy Milena była już tylko w samej bieliźnie, a Bartek miał na sobie tylko spodnie, wstał i trzymając dziewczynę, która nogi zaplecione miała dookoła jego bioder, skierował się do sypialni. Ich oddechy były mocno przyśpieszone. Dziewczyna wiercąc się w objęciach Bartka czuła jak bardzo jej pragnie. Chciała tego samego. Bartek położył Milenę na łóżku i zaczął obsypywać jej ciało pocałunkami.
- Kochanie... jesteś taka piękna - wymruczał. Dziewczyna jęknęła cicho gdy Bartek zszedł pocałunkami na jej podbrzusze.
- Bartuś.. proszę - wyszeptała
- O co prosisz maleńka - zapytał ledwo już nad sobą panując. Patrzył na jej zaróżowioną twarz i nie mógł uwierzyć, że jest tylko Jego.
- O Ciebie - powiedziała całując go w usta. Bartek popatrzył jeszcze w jej oczy, w których zobaczył pewność i zdejmując resztę niepotrzebnego w tej chwili ubrania wszedł w nią delikatnie lecz stanowczo... resztę nocy zajmowali się sobą, każdy kolejny dotyk budził ich zmysły. Każdy wydawany odgłos i przyśpieszony oddech utwierdzał ich w przekonaniu jak dobrze im jest ze sobą i ile przyjemności dają sobie na wzajem. Nie tylko fizycznej, ale również stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa.
Gdy nad ranem popatrzyli sobie w oczy wykończeni, ale bardzo szczęśliwi wiedzieli, że to miłość. Nie trzeba było tego na razie mówić, nazywać słowami, po prostu to wiedzieli i czuli, że nigdy nie będą siebie mieli dość...

Rano, dziewczynę obudziło uporczywe dzwonienie telefonu . Przetarła zaspane oczy i w letargu odebrała telefon:
- Halo? - wymruczała i wtuliła się w ciało Bartka.
- Milena? Gdzie Ty jesteś? Stoimy pod Twoimi drzwiami z Szamponem - usłyszała głos brata. Szybko poderwała się do pozycji siedzącej.
- Yyy.. Michaś? No ja w sklepie jestem, będę za 15 minut. Poczekajcie na mnie.
- Mhmmm.. No ok. czekamy maleńka, śpiesz się. - w tle usłyszała jeszcze pokrzykującego coś Mariusza, jednak nie zrozumiała bo rozłączyła się szybko.
- Cholera - zaklęła cicho - Bartuś - pocałowała chłopaka delikatnie w usta - Wstawaj, zaspaliśmy.
- Mmm... Jak to zaspaliśmy, kochanie jeszcze pięć minut - objął ją i przyciągnął do Siebie mocniej.
- Bartek - próbowała wyswobodzić się z objęć chłopaka - Michał już jest w Rzeszowie. Właśnie stoją pod moimi drzwiami - Kurek otworzył oczy szeroko.
- O Kurde - wyskoczył z łóżka i zaczął ubierać bokserki. Po chwili namysłu jednak spojrzał na dziewczynę, wskoczył z powrotem do łóżka i przygwoździł dziewczynę do materaca. - Jeszcze tylko jedno. - popatrzył jej w oczy i czule pocałował - To była wspaniała noc. Najlepsza w moim życiu. Mam nadzieję, że nie żałujesz? - zapytał z lekką obawą w głosie. Blondynka spojrzała na niego zaskoczona.
- Jak w ogóle, mogłeś tak pomyśleć? Ja Cię... to znaczy - zmieszała się - bardzo mi na Tobie zależy. To była najcudowniejsza noc w moim życiu. Byłeś tym pierwszym i teraz już wiem, że będziesz ostatnim, ale naprawdę zbierajmy się Bartuś bo to będzie nasza ostatnia noc w życiu, jeśli Michał mnie dorwie.


***
Jest kolejny :) Jak się podoba?