"- Bartuś powiedz mi co się stało z nami? Nie dawno planowaliśmy wspólne zamieszkanie, a teraz się sypie, może gdyby nie te Twoje wyjazdy... - jęknęła zakrywając twarz rękoma.
- Natalka, nie wiem, nie umiem Ci na to odpowiedzieć, coś się zmieniło, ale nie wmawiaj mi teraz że to wszystko, to jest tylko moja wina. Kiedy potrafiłaś przyjeżdżać na moje mecze, cieszyć się z moich zwycięstw i przeżywać razem ze mną porażki, a teraz? W ogóle nie interesuje Cię to co robię, jak przyjechałaś do Spały na 2 dni to praktycznie ze sobą nie rozmawialiśmy - wyrzucił jej - i ten Twój nagły wyjazd do Warszawy.
- Bartek, musimy od siebie odpocząć, ja już tak nie daję rady, ciągle Cię nie ma. A ja potrzebuję kogoś kto będzie przy mnie cały czas. Muszę Ci coś powiedzieć - wzięła głęboki oddech. - Poznałam kogoś.
- Słucham? - wykrztusił w końcu - zdradziłaś mnie? - nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Wiedział, że się nie układa ale czegoś takiego nawet sobie nie wyobrażał.
- Bartek nie planowałam tego, to się po prostu stało, nie chciałam, ale nie jestem taka jak Paulina, Dagmara, Ola czy nawet wspaniała Milenka, ja tak nie umiem, siedzieć w domu i czekać stęskniona na Twój powrót po wielotygodniowej rozłące.
- Milena? A co ona ma do tego? - popatrzył na nią szeroko otwartymi oczami
- Myślisz, że nie widać jak na nią patrzysz? - uśmiechnęła się delikatnie ocierając łzę - Nigdy nie będę dla Ciebie tak samo ważna jak ona. - Wstała i podeszła do okna.
- Przestań gadać głupoty. - przeczesał włosy palcami - Nigdy Cię nie zdradziłem.
- Przepraszam, tyle mogę Ci teraz powiedzieć - podeszła do niego i ostatni raz musnęła jego wargi. - Trzymaj się Bartek, mam nadzieję, że będziesz w Rzeszowie szczęśliwy. - wyszeptała opuszczając mieszkanie."
Wstał z kanapy i rozejrzał się po mieszkaniu. Przerażało go to że musi to wszystko urządzić sam. Wziął swoją kurtkę i wyszedł zamykając drzwi. Swoje kroki skierował do centrum handlowego. Musiał zrobić spore zakupy bo ze względu na brak lodówki kupował wszystko na bieżąco. Ostatnio jego ulubionym posiłkiem była pizza, co musiał zmienić przed kolejnymi zawodami....
Gdy powiesiła ostatni obrazek, uśmiechnęła się do siebie. Jej mieszkanko było już gotowe wprowadziła się 3 dni temu. Znalezienie mieszkania było niesamowicie proste, aż sama się zdziwiła. W przeprowadzce pomogli jej Szampon, Michał i Igła. Spory udział miała też Ola Nowakowska. Jej brat nie był zachwycony, ale Rzeszów i tak był jedynym miejscem na które Misiek się zgodził. O Gdańsku nie chciał słyszeć bo tam byłaby sama, a tutaj jest Ola, Piotrek i oczywiście Krzysiek i Iwona. Po chwili jej żołądek zaczął dawać o sobie znać. Zmęczona, ale szczęśliwa, chwyciła kluczyli od samochodu i wybrała się do najbliższego centrum handlowego. Jej lodówka była wypełniona tylko światłem. Po godzinie męczących zakupów ustawiła się w kolejce do kasy. Jej wózek wypełniony był różnościami. Kolejka wydawała się nie mieć końca. Po chwili jednak poczuła czyjeś dłonie na swoich oczach, podskoczyła ze strachu. Kilka sekund zajęło jej przyswojenie sobie zapachu osoby, która ją tak bardzo zaskoczyła. Dotknęła jego ręce i ściągnęła z oczu szeroko się uśmiechając. Te perfumy poznałaby wszędzie.
- Bartek - zaśmiała się głośno - musisz mnie tak straszyć? - przytuliła się do niego - co tu robisz?
- Zakupy - odparł rezolutnie - A tak poważnie, musiałem w końcu przyjechać do Rzeszowa i zaprzyjaźnić się z moim nowym, nieurządzonym jeszcze mieszkaniem.
- No tak - blondynka popatrzyła na koszyk siatkarza - wszystko gotowe lub do szybkiego przygotowania.
- Dokładnie, ale to że ja tu jestem to nic dziwnego, bo będę grał w Asseco, ale co Ty robisz w Rzeszowie?
- Dostałam tu pracę projektowanie i aranżacja wnętrz. Miałam wybór albo Rzeszów albo Gdańsk. A przepraszam - uderzyła się dłonią w czoło - o jakim my tu wyborze mówimy? Michał i Szampon nie dali mi żadnego wyboru, bo przecież tutaj ma się kto mną zaopiekować. - przewróciła oczami
- Ok. Zapłacimy za zakupy i skoczymy na kawę pogadać. - objął ją ramieniem.
Po godzinie spędzonej w Galerii wyszli na parking.
- Odprowadzę Cię do samochodu - powiedział zabierając jej zakupy.
- A Ty gdzie zaparkowałeś?
- Przyszedłem na nogach. Spacer dobrze mi zrobi, przemyślę sobie parę spraw - uśmiechnął się do niej - po za tym mam nie daleko 10 minut na nogach.
- Chodź, podrzucę Cię do domu i jak ładnie poprosisz to zobaczymy co da się zrobić z Twoim mieszkankiem - uśmiechnęła się wsiadając za kierownicę. Chłopak przypatrywał się jej i sam nie mógł uwierzyć w swoje szczęście, że to właśnie Milenę spotkał w Rzeszowskim centrum handlowym. Gdy podjechali, chłopak wziął swoje zakupy i poprowadził dziewczyną w stronę budynku. Bartek mieszkał w niedawno wybudowanym apartamentowcu. Blondynka popatrzyła na niego i zaśmiała się.
- Wiesz, że mieszkam 2 ulice dalej?
- Na prawdę? No to zapraszam do moich skromnych progów, można powiedzieć, sąsiadko - otworzył przed nią szeroko drzwi zapraszając do środka.
Po kilku minutach oglądania mieszkania, dziewczyna usiadła obok Bartka na kanapie.
- No powiem Ci, że dla dekoratora wnętrz Twoje mieszkanie byłoby rajem na ziemi - westchnęła zafascynowana. - Tyle tu przestrzeni...
- Dla mnie nie jest rajem. Jeśli miałbym więcej czasu to sam bym wszystko zrobił, a tak? Na razie zdążyłem kupić farby, ale za 2 dni wyjeżdżamy już do Spały i nie ma bata żebym ze wszystkim zdążył - bezradnie rozłożył ręce.
- Bartek, nie denerwuj się, wszystko da się zrobić. Gdzie jest Natalia? Przecież ona może Ci pomóc. - uśmiechnęła się zachęcająco.
- Nie ma i nie będzie - mruknął - rozstaliśmy się.
- Co takiego? Przecież miesiąc temu to ona mi mówiła o waszym wspólnym mieszkaniu. - Była bardzo zaskoczona nowiną Bartka, ale równocześnie, spadł jej jakiś kamień z serca.
- Po prostu Natalia stwierdziła, że nie nadaję się na dziewczynę siatkarza. Nie mogła znieść tego, że ciągle jest sama. Nie umiała się w tym odnaleźć - wzruszył ramionami po czym przetarł twarz dłońmi zastanawiając się na moment - poznała kogoś i mnie zdradziła to wszystko.
- Bardzo mi przykro - blondynka położyła dłoń na ramieniu siatkarza. - Przepraszam Cię nie powinnam w ogóle pytać - speszyła się.
- Nie no co Ty, skąd mogłaś wiedzieć, po za tym od dawna się nie układało między nami. Nie mam już do tego wszystkiego siły. - popatrzył na nią bezradnie. Dziewczyna popatrzyła mu w oczy i na moment czas stanął w miejscu, nie poruszali tematu pożegnalnego pocałunku, którym dziewczyna obdarowała Kurka, ale w tym momencie miała ochotę to powtórzyć. Bartek jakby czytając jej w myślach przybliżył się do niej i złożył delikatny pocałunek w kąciku ust dziewczyny.
- Nawet nie wiesz jaką ochotę mam Cie pocałować - przejechał kciukiem po dolnej wardze dziewczyny - ale nie chce żebyś czuła się jak nagroda pocieszenia. Że to przez to, że rozstałem się z Natalią. Rozumiesz? - zapytał patrząc jej w oczy. Blondynka pokiwała głową. - Zawsze byłaś, jesteś i będziesz dla mnie bardzo ważna.
- Ty dla mnie też - wyznała - W końcu dostałeś coś czego nikt inny nie dostał - zaśmiała się cicho opuszczając wzrok. Bartek popatrzył na nią z czułością. - Wiesz o czym mówię?
- Jeśli pytasz czy wiem o tym, że byłem Twoim pierwszym chłopakiem i, że to ja Ci odebrałem cnotę to wiem. Milena ja nie byłem aż tak pijany, żeby nic nie pamiętać - uśmiechnął się delikatnie. dziewczyna zarumieniła się - Nigdy nie żałowałaś, że to ze mną.. no wiesz? - Winiarska podniosła wzrok.
- Nie Bartek, nigdy nie żałowałam.- przytuliła się do niego. Zapach jego perfum na chwilę odebrał jej zdolność racjonalnego myślenia.- I chyba mam rozwiązanie Twoich problemów z mieszkaniem. - Siatkarz popatrzył na nią nie rozumiejąc.
- Jeśli wyraziłbyś zgodę.. jeśli byś chciał.. to ja się mogę tym zająć, po godzinach oczywiście - puściła mu oczko. - W końcu skończyłam tą architekturę wnętrz w czy nie?
- I co będziesz latała z wałkiem po moim mieszkaniu? No proszę Cię Milenka... nie mogę się zgodzić na to.
- Nie no, nie sama, spokojnie, ja się zajmę głównie doborem farb i urządzeniem mieszkania. Tylko musisz mi powiedzieć do jakiej kwoty mam się zmieścić ok? - podskoczyła podekscytowana na kanapie. - chłopak popatrzył na nią lekko sceptycznie
- Na prawdę mogłabyś?
- To dla mnie przyjemność - zaśmiała się - Moja pasja. I tak jak Ci mówię , nie martw się, nie będzie to kolidowało z moją pracą zajmę się tym w wolnej chwili, a do 20 października czyli waszego powrotu z Berlina wszystko będzie już gotowe.
- Jesteś niesamowita - wstał i okręcił ją dokoła własnej osi. - Jeśli chodzi o koszta to się nie przejmuj. Nie ma żadnych ograniczeń. To co będziesz uważała to potrzebne kupuj. Oceń proszę tylko ile będzie Ci potrzebne mniej więcej, a przeleję Ci na konto - zaśmiał się. - Na prawdę, jestem Ci niesamowicie wdzięczny - odetchnął głęboko spoglądając na nią wesoło tak jak kiedyś...
W pierwszy wolny weekend Milena pojechała do Bełchatowa. Reprezentacja była w Spale więc, zabrała ze sobą panią Nowakowską, żeby się nie nudziła sama w domu. Urządzenie mieszkania Bartka szło bardzo dobrze. Zajmowało jej to sporo czasu, ale robiła to w ogromną przyjemnością. Nie miała żadnych ograniczeń jeśli chodzi o styl. Kurek w całości zdał się na nią w tej sprawie. Bała się tylko jak na to wszystko zareaguje, oczywiście nie planowała różowych ścian ale i tak lekki strach był.
- Dobra Milena to opowiadaj co słychać w Rzeszowie? - zapytał Mariusz gdy siedzieli u Winiarskich w mieszkaniu.
- Dobrze, mam mnóstwo pracy ale nie narzekam, bo to wszystko jest tak cudowne że nadal nie mogę uwierzyć, że dostałam tą posadę. - powiedziała zachwycona
- No i pochwal się czym się zajmujesz po godzinach - szturchnęła ją Ola. Milena przewróciła oczami.
- Urządzam mieszkanie Kurka. - Michał wraz z Mariuszem zmarszczyli brwi.
- Jak to?
- Normalnie, chciałam mu pomóc - wzruszyła ramionami. Miała tylko nadzieję, że Misiek nie zauważy, jak bardzo jest zdenerwowana.
- A Natalia nie mogła urządzić mu mieszkania? - zapytał zdezorientowany Michał
- Nie, bo to ja jestem architektem wnętrz, a poza tym Bartek mówił, że się rozstali.
- No proszę - wyszeptał Mariusz z głupim uśmiechem
- To my się pójdziemy przejść - Ola pociągnęła blondynkę za rękę i wyszły z domu.
- Uważasz, że coś może z tego być? - zapytał Szampon.
- Nie wiem, ale jeśli ją skrzywdzi, tak jak wtedy po mistrzostwach.. to mu łeb urwę - warknął.
- To Ty wiesz co było między nimi 6 lat temu? - zapytał zdziwiony
- Mariusz - przewrócił oczami - To moja mała siostrzyczka, wiem o niej praktycznie wszystko... - uśmiechnął się - Ale w sumie Kurek nie byłby takim złym szwagrem - zaśmiał się wesoło..
***
Kochane jest kolejny :)
Przepraszam za to opóźnienie ale zaczęły się studia :)
Kolejny pojawi się szybciej. Obiecuję :)
Do następnego :)
Zapraszam serdecznie na nowy rozdział :* http://zrodloradosci.blogspot.com/2015/11/rozdzia-33.html
OdpowiedzUsuńTrochę Cię nie było :) Ale zawsze warto poczekać :) Robi się coraz ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńhttp://you-and-me-forever.blog.pl/ - Przenosimy akcję do Spały :) Zapraszam na rozdział 17 :)
świetny rozdział, Natalia rzuciła Bartka ale wiedziała i pewnie czuła że on jej nie kocha. Kurek kocha Milene a ona jego ,jestem ciekawa jak rozwinie się to wszystko. czekam na kolejny. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńps. jesli masz ochotę wolnej chwili zapraszam do siebie http://daj-mi-wiare-milosc-cieplo.blogspot.com/
Rozdział jest świetny, ale przecież u Ciebie to jest norma :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Natalia zerwała z Bartkiem. To że go zdradziła trochę mnie zdziwiło O.o Ale Kurek i tak jej nie kochał.. Teraz może między nim i Mileną w końcu coś będzie? :D
Chciałabym ^.^
Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na następny :]]]]
Pozdrawiam! :*
Witaj!
OdpowiedzUsuńSerdecznie chciałabym zaprosić Cię na już jedenastą część przygód Natalii i Bartka z siatkówką w tle.
Co mogę powiedzieć... Piechocki zamieszał w ich życiu. Dodatkowo pojawił się kolejny problem, który chyba na dobre przesądzi relacje między głównymi bohaterami, ale to już zostawiam Twojej opinii.
Czekam na nią niecierpliwie, buziaki i wenki życzę! :*
http://barszcz-z-uszkami.blogspot.com/2015/11/11.html
Zapraszam:
OdpowiedzUsuńhttp://zrodloradosci.blogspot.com/2015/11/rozdzia-35.html
Kiedy nowy rozdział . Czekam niecierpliwie.
OdpowiedzUsuń